Hebe
Pozwól
mi klęcząc u Twych stóp
trzymać
w ustach słodki smak pochlebstwa
pozwól
mi pięknem twym upajać się
jak
się zachwyca patrząc w gwiazdy
I
pytam się jakie imię ci dać
Po
tym jak długo wybierałem i odrzucałem
moje
oko dumne i szczęśliwe spoczywa na Hebe
Którą
mogę nazwać moją gwiazdą
Moją
gwiazdą! Gdyż w tym samym roku
gdy
oddech boga obudził we mnie życie
gwiazdę
tę , niespokojną, przewrotną
Odkryto
w mym rodzinnym mieście.
Ono
to jedno z najmniejszych
niemieckich
miasteczek
było
celem wszystkich spojrzeń
Kiedy
z nowego blasku planety
Spadł
na moją kołyskę jej promyk
I
dziś, gdy myślę o tamtym czasie
Który
w domu rodzinnym szczęśliwie upływał
Moje
wspomnienie pozdrawia także ciebie
Ludwigu
Hencke
Który
wskazywałeś i przybliżałeś
mi gwiezdny świat
Czcigodny
starcze, czczony przez księcia i lud
Mną
młodym uczniem nie wzgardziłeś wcale
W
swym obserwatorium
najpiękniejszy
majestat sfery niebieskiej
często
odsłaniałeś
I
choć już dawno ziemi
oddany
zostałeś
korzystny
aspekt pojawił się dla mnie
że
ty, przy moim wejściu w życie
w
naszej ojczyźnie odkryłeś gwiazdę.
Dla
której pogodna bogini wiecznej młodości
Na
moje szczęście – użyczyła tobie nazwy
A
teraz anioł kochany, lico ciekawskie
Krzyczy
w mym sercu dumnie:
o takim szczęściu nie marzyłem nawet
O
moja Hebe, piękna i smukła jak ta
Która
na Olimpie strzeże nieśmiertelności
Oferujesz
mi eliksir z Hipokrene
Z
ciebie i ze mnie sączy się wieczna młodość.
Twoje
piękno - jak puchar nektaru
Ze
mnie - wciąż nowe pieśni wypływają
O
tym jak nasze promienie miłości
Wiecznie
młode się splatają
Nawet
wtedy, gdy nasze serca
Już
dawno obejmuje grób
Otto Franz Gensichen (Frauenlob)
(tłumaczenie: E. Różalska)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz